Zwierzęta. To od nich powinniśmy uczyć się prawdziwej miłości, wrażliwości, woli życia i nadziei która przepełnia ich serca. One pokazują nam jak można komuś całkowicie i bezwarunkowo oddać swoje serce, nie chcąc nic w zamian, oprócz miłości.
Coraz częściej w telewizji, w internecie słyszy się o porzuconych psach które czekają w miejscach, w których zostały zostawione, czasem nawet latami na swojego właściciela Nadzieja nie opuszcza ich serc. Wierzą że ktoś kogo tak bardzo pokochały, wróci i że już nigdy ich nie zostawi. Pies który urodził się bez przednich łap, nauczył się chodzić na tylnich, bo jego wola życia nie pozwoliła mu się poddać. A my? A my tak często się poddajemy, nie chcemy już walczyć, opuszcza nas nadzieja na lepsze jutro. Inny pies, czuwający przy grobie swojego zmarłego właściciela, nie odchodzi nawet na chwile, bo ta tęsknota nie pozwala mu odejść, czeka.. nie chce zostawić kogoś kogo tak bardzo kochał. I wiele innych podobnych przykładów.
Te wszystkie uczucia, ta cala nadzieja jest naprawdę godna do pozazdroszczenia tym psom czy innym zwierzętom, one nas uczą i pokazują że można żyć mimo wszystko, że nadzieja nigdy nie może umrzeć, że trzeba wierzyć że los może się odmienić. Trzeba umieć też kochać, całym sercem, bezwarunkowo, bez względu na wszystko. Świat bez zwierząt był by niczym.. Zacznijmy je doceniać i brać z nich przykład. A może i w naszym życiu coś zmieni się na lepsze : )
Maxa zna cały Skolwin. Mieszkańcy mówią o nim "Dzielnicowy".
Dziewięcioletni pies husky dzień w dzień siada na ulicy i czeka na
swojego właściciela, który jak mówi rodzina, wyjechał za pracą do
Norwegii. - Wieczorem bierzemy go na ręce i przynosimy do domu. Bo sam
nie przyjdzie - mówi opiekunka Maksa.
Wtorek - tak mu dał na imię reporter TVN który zajął się jego sprawą. Wtorek to bezpański pies czekający na niebezpiecznym skrzyżowaniu na swojego pana ,
który zginął w wypadku samochodowym? A może został porzucony przez
właściciela? Pies czeka tam od dwóch lat.
xoxo.